Ratujemy Lisę z Pandorii !!! / sso
Witojcie!
Dziś napiszę posta o uratowaniu Lisy z Pandorii. To nie przedłużając zapraszam do czytania!
Pewnego dnia, paczam sobie na mapke w poszukiwaniu zadanek. I pojawiła mi się żółta kropka w Zielonej Dolinie. Czytałam dużo o tym zadaniu więc wiedziałam o co chodzi.
Popędziłam z podwózki prosto do ZD ( Zielonej Doliny - tak ją będę nazywać) i odnalazłam Starshine, czyli konia Lisy.
Opowiedział mi całą historię jak zaginęła Lisa i... Nic z tego nie zrozumiałam xD Potem zaczęły się poszukiwania śladów w Szarych Górach (?).
Po kilku minutach, a może nawet kilkunastu coś znalazłam.
Oczywiście pokazałam to Starshine, i zdecydowaliśmy się szukać dalej. Kawałek wyżej coś wydawało się podejrzane... Z resztą sami zobaczcie.
Powiem tylko jedno: o.O
Gdy Starshine to zobaczył, spróbowaliśmy nawiązać kontakt z Lisą. Nie było to łatwe i nie wiele zrozumiałam z tego co mówiła.
I kazała nam... Obudzić Śpiącą Wdowę. Tylko MY ( chyba Starshine ) Nie wiedzieliśmy kto to xD Nie no xD Jya wiedziałam żeby nie było. Po pytaniu różnych osób... NIC! Aż w końcu Linda zdecydowała poszukać czegoś w książkach.
No i wyskoczył zegarek. Ale ale... Na szczęście miałam SC ( Star Coins) pod rękę więc nie miałam żadnego problemu :)
Coś znaleźliśmy. Linda podyktowała mi tą CIEKAWĄ ( przynajmniej po części) historie.
No wiedzieliśmy już kto to. Trzeba było ją tylko obudzić ( Drzewo? xD) A z tym pomogła mi już Elizabeth. Naładować kawałek światła Aideen, zebrać krople rosy z kwiatków... I gotowe!
Trzeba było tylko tam pojechać i poczekać aż zrobi się ciemno.
Postarali się. Noc w sso jest zawsze piękna :')
Po obudzeniu Śpiącej Wdowy, zaczęła się rozmowa. Powiedziała, że może spróbować ale nie wie czy się jej to uda. Naszczęście jej jej korzenie sięgają Pandorii. Ale nie zbyt głęboko.
Może się udało, a może nie. Chciałam pojechać zobaczyć czy Lisa jest już z nami. Dlaczego napisałam to w czasie przeszłym? Bo ktoś mi przeszkodził. Pojawił się. napis, że mój konik utknął w strasznej pułapce. I zgadnijcie, kto się pojawił?
Chcieli mnie zabrać do Pandorii za próby uwolnienia Lisy. Ale w tedy pojawiłą się ona. Po paru negocjacjach z Justinem w końcu nie wytrzymała.
Ogień :) Uciekali z piskiem.
Kiedy sytuacja została opanowana, Lisa uzdrowiła mi konia. Wreszcie mogłam na nim normalnie jeźdźić :) Ale zrobił mi się jakiś lag... Nawet w stajni ( wszędzie) jeśli próbowałam ruszyć pojawiał mi się napis, że mój koń jest w półapce. Ale w końcu ruszał. To wracając do tematu uzdrowienia:
Wielkie podziękowania dla mnie i na koniec spotkanie z Druidami w kręgu.
I to wszystko na dzisiaj. Mogę wam zdradzić, że następny post będzie o spłacaniu długu u Śpiącej Wdowy. PAAAAAAAAAA!!!
Dziś napiszę posta o uratowaniu Lisy z Pandorii. To nie przedłużając zapraszam do czytania!
Pewnego dnia, paczam sobie na mapke w poszukiwaniu zadanek. I pojawiła mi się żółta kropka w Zielonej Dolinie. Czytałam dużo o tym zadaniu więc wiedziałam o co chodzi.
Popędziłam z podwózki prosto do ZD ( Zielonej Doliny - tak ją będę nazywać) i odnalazłam Starshine, czyli konia Lisy.
Opowiedział mi całą historię jak zaginęła Lisa i... Nic z tego nie zrozumiałam xD Potem zaczęły się poszukiwania śladów w Szarych Górach (?).
Po kilku minutach, a może nawet kilkunastu coś znalazłam.
Oczywiście pokazałam to Starshine, i zdecydowaliśmy się szukać dalej. Kawałek wyżej coś wydawało się podejrzane... Z resztą sami zobaczcie.
Powiem tylko jedno: o.O
Gdy Starshine to zobaczył, spróbowaliśmy nawiązać kontakt z Lisą. Nie było to łatwe i nie wiele zrozumiałam z tego co mówiła.
I kazała nam... Obudzić Śpiącą Wdowę. Tylko MY ( chyba Starshine ) Nie wiedzieliśmy kto to xD Nie no xD Jya wiedziałam żeby nie było. Po pytaniu różnych osób... NIC! Aż w końcu Linda zdecydowała poszukać czegoś w książkach.
No i wyskoczył zegarek. Ale ale... Na szczęście miałam SC ( Star Coins) pod rękę więc nie miałam żadnego problemu :)
Coś znaleźliśmy. Linda podyktowała mi tą CIEKAWĄ ( przynajmniej po części) historie.
No wiedzieliśmy już kto to. Trzeba było ją tylko obudzić ( Drzewo? xD) A z tym pomogła mi już Elizabeth. Naładować kawałek światła Aideen, zebrać krople rosy z kwiatków... I gotowe!
Trzeba było tylko tam pojechać i poczekać aż zrobi się ciemno.
Postarali się. Noc w sso jest zawsze piękna :')
Po obudzeniu Śpiącej Wdowy, zaczęła się rozmowa. Powiedziała, że może spróbować ale nie wie czy się jej to uda. Naszczęście jej jej korzenie sięgają Pandorii. Ale nie zbyt głęboko.
Może się udało, a może nie. Chciałam pojechać zobaczyć czy Lisa jest już z nami. Dlaczego napisałam to w czasie przeszłym? Bo ktoś mi przeszkodził. Pojawił się. napis, że mój konik utknął w strasznej pułapce. I zgadnijcie, kto się pojawił?
Chcieli mnie zabrać do Pandorii za próby uwolnienia Lisy. Ale w tedy pojawiłą się ona. Po paru negocjacjach z Justinem w końcu nie wytrzymała.
Ogień :) Uciekali z piskiem.
Kiedy sytuacja została opanowana, Lisa uzdrowiła mi konia. Wreszcie mogłam na nim normalnie jeźdźić :) Ale zrobił mi się jakiś lag... Nawet w stajni ( wszędzie) jeśli próbowałam ruszyć pojawiał mi się napis, że mój koń jest w półapce. Ale w końcu ruszał. To wracając do tematu uzdrowienia:
Wielkie podziękowania dla mnie i na koniec spotkanie z Druidami w kręgu.
I to wszystko na dzisiaj. Mogę wam zdradzić, że następny post będzie o spłacaniu długu u Śpiącej Wdowy. PAAAAAAAAAA!!!
Który masz level gdy to robiłaś?
OdpowiedzUsuńja mialam 14
Usuń